Jeśli historie mają znaczenie, to ważny jest też sposób, w jaki je opowiadamy. Nadajemy sensy na poziomie doboru słów, a także decydując, od którego zdarzenia zaczniemy, a następnie, o czym właściwie jest ta opowieść. Sens przedstawianej historii będzie zależeć od języka, słów, których używamy. Anna Legeżyńska pisała, że “tłumacz to drugi autor”. Wybierając znaczenie wyrazu może pozwolić czytelniczce i czytelnikowi poznać głębsze znaczenie opowiadanej historii lub ślizgać się po tafli utartych stereotypów i przekonań. Wiele dyskusji wzbudziło tłumaczenie “Odysei” na język angielski dokonane przez Emily Wilson.
Jest ona pierwszą kobietą, która dokonała przekładu starożytnego poematu. Autorka, podczas pracy nad nim odkryła, „że angielskie tłumaczenia greckiego eposu, których dokonywali bez wyjątku mężczyźni, zawierają wiele mizoginistycznych określeń, których w oryginale nigdy nie było. Niektórzy tłumacze używają słowa „dziwki” albo „kurwy”, podczas gdy w greckim oryginale takie słowa nie padają. Nigdy nie ma jednej drogi, tłumacz zawsze musi dokonywać wyborów. [1]
Jak w życiu. Są podróże prowadzące do wewnątrz i na zewnątrz. Najpiękniejsze wydają mi się te, w których łączą się oba aspekty. Mogłabym poprowadzić Cię typowym szlakiem przewodników i opisać, jak dotrzeć do wyznaczonego celu i co zobaczysz po drodze, ale chcę zaproponować wędrówkę do „zawsze i wszędzie”, do tego, co ukryte pod powierzchnią ludzkiej świadomości. Takie myślenie i odczuwanie uruchomiły we mnie Malta i Gozo, do których dotarłam dzięki udziałowi w programie dla nauczycielek i nauczycieli PO WER w czasie, gdy w Polsce toczyła się batalia dotycząca “cnót niewieścich”.
Ślady przeszłości
Wyspa Gozo to druga, co do wielkości wyspa Malty, o długości 14,5 km i szerokości nieco ponad 7 km. To tu odnaleziono neolityczne świątynie Ġgantija, które do momentu odkrycia Göbekli Tepe w Anatolii zaliczane były do najstarszych budowli na świecie. Gdy powstawały nie było jeszcze Stonehange ani piramid egipskich. Obecnie są one wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Odkrycia archeologiczne na Malcie często stają się celem wycieczek organizowanych przez feministki, które traktują te miejsca jako kolebkę matriarchatu. W Centrum Interpretacji można zobaczyć rzeźby kobiet, mające tysiące lat. Południowa świątynia, leżąca w pobliżu miejsca Ħaġar Qim, jest wyrównana astronomicznie. Drugi korytarz i dwa megality po obu jego stronach są oświetlone światłem słonecznym podczas równonocy i przesileń. Badania przeprowadzone przez uczonych, takich jak Frank Ventura i George Agius, sugerują, że dopasowanie było celowe. Wyczuwałam to niezwykłe połączenie architektury okresu neolitu z kosmosem. W Mnajdrze dwa bloki mają nieregularne linie kropek. Spekuluje się, że może to być prymitywny kalendarz lub prosty system liczenia. Niektórzy specjaliści sugerują, że kropki zgadzają się z dniami między pojawieniem się niektórych gwiazd, najprawdopodobniej w najjaśniejszej gromadzie na niebie, w Plejadach. Archeolodzy nie znaleźli w miejscu wykopalisk żadnej broni, więc interpretują ten fakt, że społeczeństwo zamieszkujące te tereny nie prowadziło wojen.
Chodząc wśród wielkich wapiennych bloków świątyń, czułam, że jestem w zupełnie innym świecie. Przebywanie wśród natury, wdychanie zapachu nieznanych mi ziół, zawieszenie w czasie, wędrowanie nieznaną drogą, pływanie w morzu przy Ramla Bay sprawiły, że czułam absolutną radość, co nie powinno dziwić, bo maltańska nazwa wyspy “Għawdex” właśnie radość oznacza. Szukając właściwej drogi, przedzierałam się przez dzikie chaszcze. Aż dotarłam do pól, które niedawno strawił ogień. Wrażenie potęgowały unoszący się w powietrzu intensywny zapach spalenizny, widok osmolonych palm, sukulentów i gałęzi drzew. Dotarło do mnie, że wielka, bogata w zasoby planeta może przestać istnieć. Niszczymy coś, co wydaje nam się dane na zawsze. Wysuszone rośliny, popękana ziemia przywoływały na myśl wygląd świata, w momencie rzucenia na niego klątwy przez Demeter, gdy nie mogła odnaleźć swojej córki. Jednak dotarcie do jaskini, widok na klify i morze przywołało inną archetypiczną postać, która dla mnie równie mocno zespolona jest z przyrodą, a przez Maltanki i Maltańczyków uważana jest za mieszkankę Gozo.
„Ach, Kalipso! I ja często o niej myślę. Kobiet porzuconych w mitologii jest wiele (Ariadna, Medea, Dydona), ale Kalipso na ich tle wydaje się postacią najniewinniejszą i najtragiczniejszą. Ocaliła Odysa, kochała go, chciała dać mu szczęście, ale nie mogła – została go pozbawiona bez żadnej winy, nie otrzymała nic w zamian. I właśnie Kalipso milczy, nie dany jest jej żaden gest rozpaczy. Wspaniała figura, zadziwiające, że poeci do tej pory nie dali jej głosu.” [2]
Kim jest nimfa o tajemniczym imieniu?
Według Homera Kalipso była córką Plejone i Atlasa. Hezjod uważał, że to córka Tetydy, żeńskiego uosobienia siły rozrodczej morza i Okeanosa. Według niego Kalipso byłaby jedną z okeanid (nimf wodnych). Apollodorus, kronikarz grecki pisał, że jest córką Nereusa, boga morskiego, wróżbity i Doris, okeanidy. W każdym razie żywioł wody i pierwotne pochodzenie jej rodziców są obecne we wszystkich wersjach.
Nimfy przedstawiane są jako dziewice, kruche, młode i piękne kobiety, uosabiające potężne życiodajne siły. Bez nich kwiaty nie mogłyby rosnąć ani rzeki płynąć, w gniewie jednak mogły doprowadzić do szaleństwa, co przez starożytnych Greków uznawane było za najgorszą karę. Jednak gdy nimfy opanowały swoje emocje, przekazywały swoim ofiarom wiedzę na temat natury rzeczy. Stąd wróżbici i wieszczki widzą to, co dla innych jest zakryte.
Okeanidy posiadały tajemną wiedzę, mogły przewidzieć los, uzdrawiać, a nawet wskrzeszać umarłych. Były w łączności z podziemnymi źródłami, które miały moc leczniczą.
Kalipso będąc blisko natury, dobrze czuła się w oddaleniu od świata i ludzi. Nie tylko była uderzająco piękna, ale także wykazywała talenty artystyczne, grała, śpiewała, tkała przepiękne płótna. (Co ciekawe w “Odysei” motyw tkania pojawia się trzykrotnie. Poza Kalipso z tym rzemiosłem kojarzona była Atena, uznawana za patronkę hafciarek oraz Penelopa, tkająca całun pośmiertny, który nocą pruje, by zwieść adoratorów). Jej władaniu poddawały się prądy morskie, wiatry, ptaki, zwierzęta. Niektórzy bogowie Olimpu nie mieli takich cech. Może obawiając się jej mocy, zesłali ją na wyspę? Choć inny przekaz mówi, że uwięzienie Kalipso na Wyspie Ogygii (jej odpowiednikiem według Maltanek i Maltańczyków jest właśnie Gozo) było karą zesłaną przez bogów za wspieranie ojca Atlasa podczas tytanomachii. Według tej wersji mitu docierać w to miejsce mieli mężczyźni, w których się zakocha, a którzy ją porzucą.
Dokładna etymologia imienia Kalipso nie jest znana, ale słowo „καλύπτειν” (kalyptein) znaczy chować, kryć. Z niego wywodzi się też „apokalipsa” czyli objawienie, co sugeruje, że Kalipso na początku utożsamiano z boginią śmierci bądź ciemności. To tłumaczyłoby jej izolację na pięknej wyspie, przypominającej Elizjum, część Hadesu przeznaczoną dla dusz dobrych ludzi.
Nieśmiertelność na wyciągnięcie ręki
W pierwszej pieśni “Odysei” wyspa przedstawiona jest jako „pępek morza”, do którego trudno dotrzeć. „To miejsce znajduje się w największym oddaleniu od ludzkich siedzib: punkt, w którym zachodzi i wschodzi słońce, to „koniec świata” extremitas mundi […], ale także miejsce największego zagubienia się błąkającego się po morzu Odyseusza.” [3]
Grotę, w której mieszka Kalipso otacza wspaniały las, z czterech źródeł wypływają strumienie symbolizujące cztery kierunki świata. Jaskinia to element chtoniczny, który sugerować może właśnie związek ze światem umarłych. W latach 50. XX wieku w Xemxija znaleziono grobowce wykute w skale w okresie 4100-3800 p.n.e. [4]Można się na nie natknąć na Drodze Rzymskiej.
Nimfa spożywa nektar i ambrozję, a ponadto jest córką Atlasa, tytana podtrzymującego wielkie kolumny „rozdzielające niebo od ziemi”. Zatem miejsce to symbolizuje połączenie świata boskiego i świata umarłych. Mamy więc także do czynienia z elementami axis mundi – ideą środka świata, uważanego za stabilny element kosmosu. Niektóre ludy uważały, że na tej osi następuje zatrzymanie czasu, przez co możliwy jest pełen kontakt zarówno z przeszłością, jak i przyszłością. Stanowić miała miejsce najświętsze z najświętszych. W wielu kulturach wierzono, że od axis mundi rozpoczęło się stwarzanie świata. [5]
Namiętny model kobiecej siły
Bohater wojny trojańskiej trafia tu po dziewięciu dniach zmagania się z morzem. Dziewiątka ma rytualny charakter, jest symbolem odrodzenia, duchowości i podróży, w mitologii znamy 9 muz, 9 dni trwały misteria eleuzyjskie, 9 dni szukała Demeter swojej córki zanim dowiedziała się, gdzie jest Kora. Odyseusz przypływa dziesiątego dnia na piękną wyspę. 1 oznacza początek, inicjację, 10 – koniec, ostatni punkt do samospełnienia. [6]
Kalipso ratuje rozbitka, karmi, pielęgnuje i opatruje rany. Urzeka Odysa śpiewem, jawi się jako żeńska energia, która ma leczący charakter, znamienna dla ich relacji jest bliskość fizyczna. Tłumaczka „Odysei” Emily Wilson nazwała ją „namiętnym modelem kobiecej siły”. Zakochana Kalipso wielokrotnie proponuje mu nieśmiertelność, jeśli zostanie jej mężem. Król Itaki w nocy dzieli z nią łoże, a wciągu dnia patrzy w morze. Nie jest dla mnie jasne, czy przez cały czas pobytu jest więźniem Kalipso. Choć najczęściej tak go postrzegano. Niektórzy uważają boginię za osobę opresyjną, wykorzystującą swoją władzę do tego, by zmuszać Odyseusza do współżycia. Z drugiej strony poznajemy historię w momencie, gdy spędził u niej siedem lat (symbol dopełnienia, łączności czasu i przestrzeni) i pragnie wrócić do Itaki. Gdy na wyspę przybywa Hermes z poleceniem od Zeusa, by wypuściła mężczyznę, Kalipso wypomina, że żyje w świecie podwójnych standardów, które pozwalają męskim bóstwom zabierać sobie ludzkie kochanki, ale karze boginie, które robią to samo. Podobny standard obecny jest na poziomie tekstu, ani żaden z bohaterów, ani poeta, czy tłumacz nie gani Odyseusza za spanie z Kalipso czy Kirke.
O mizoginistycznych tłumaczeniach
Wilson zwraca uwagę na jeszcze jeden fragment. Gdy Odyseusz wraca do Itaki, każe pozabijać wszystkie niewolnice, które spały z zalotnikami przesiadującymi w pałacu. Tłumaczka przypomina, że te pałacowe kobiety często przedstawiano jako „pokojówki” i uznawano to za „poprawne” tłumaczenie greckiego δμωαι, dmoai, ale Wilson nazywa je „całkowicie mylącym, a także nie dosłownym tłumaczeniem”, korzeniem greckiego znaczenia jest „obezwładniać, oswajać, ujarzmiać”. Znaczyłoby to, że nie były wolne. Młode niewolnice w pałacu nie miałyby zbyt wiele siły, by oprzeć się żądaniom potężnych mężczyzn. Tłumacz Fagles pisał „kurwy” i „podobne im” – a Lattimore „stworzenia” – w oryginalnym języku jest tylko żeńskim przedimkiem określonym oznaczającym „żeńskie”. Nazwanie ich „dziwkami” i „stworzeniami” odzwierciedla, zdaniem Emily Wilson, „mizoginistyczny program”: od interpretacji tłumaczy zależy, jak te kobiety będą zdefiniowane. “Jej tłumaczenie ukazuje niektóre nierówności między postaciami, które zostały wyeliminowane w innych tłumaczeniach. Oferuje nie tylko nową wersję wiersza, ale nowy sposób myślenia o nim w kontekście dzisiejszych relacji płci i władzy.” [7]
Kobieta sprzeciwiająca się narzuconym normom
Kalipso nie walczy z niesprawiedliwością, uwalnia bohatera, gdy jest na to gotowy. Daje mu siekierę (narzędzia tego używał Zeus do wywoływania burz) oraz topór obosieczny, który był uznawany za symbol Bogini Matki, co może być znów symbolem połączenia pierwiastka męskiego i żeńskiego. Zaprowadza go do wysokopiennego lasu. Wyposaża go na drogę i wspiera, zsyłając pomyślne wiatry.
Kalipso zachowuje własną odrębność wbrew oczekiwaniom społecznym. Odnajduje siebie w relacji z naturą i wewnętrznym krajobrazem, ma też w sobie silny aspekt opiekuńczy, zmierzający do „uwolnienia od czegoś”. Wydaje się, że potrzebuje bliskiej relacji, żeby w pełni poczuć siebie i poznać swoje cechy, ale także nastawiona jest na wspieranie indywidualnych cech partnera. Chce mieć towarzysza, kochanka. Wnika w istotę relacji, dotyka wewnętrznego świata, zarówno swojego jak i partnera. Toni Wolff, szwajcarska analityczka i bliska współpracowniczka Carla Gustawa Junga, tę formę strukturalnej psyche kobiety nazywa heterą. W Grecji klasycznej tak nazywano kobiety wyłamujące się ze schematów. Najczęściej były bogate, wykształcone, prowadziły swobodny tryb życia, były towarzyszkami wodzów i filozofów, brały udział w życiu publicznym. Buntowały się przeciwko normom, chciały być widziane i słyszane, nie bały się. Kalipso nie walczy ze standardami, ale je wytyka. Wolff pisze, że instynktownie łączy się z psychiką mężczyzny, dostrzega potrzeby i słabości partnera. Wspiera go, budzi w nim poczucie wartości, niezależnie od wartości zbiorowych innych. Ona widzi swoje zadanie w przebudzeniu partnera do indywidualnego życia psychicznego, wyprowadzenia go poza funkcjonujące w społeczeństwie stereotypy na temat męskości w kierunku uformowania całkowitej pełnej osobowości. Kalipso nie ma potrzeby bycia w świecie zewnętrznym, nie interesują jej społeczne konwenanse, bycie w rolach. Może być też postrzegana jako kusicielka, osoba, która zwodzi lub zbyt intensywnie buduje relacje. [8]
Patrząc w dal na morze, dotykając ścian jaskini, która uważana jest za tę, w której przebywali Odyseusz i Kalipso, myślałam nie tylko o tym, co ukryte jest pod wierzchnią warstwą mitu, ale też o tym, co sama skrywam przed światem, obawiając się dezaprobaty. Z tej podróży wróciłam odmieniona. Potrzebowałam pobyć ze sobą, i pobyć poza czasem, który mnie nie gonił. Życie nie polega na zbieraniu dyplomów, dopisywaniu kolejnych punktów do swojego CV, szukaniu uznania za zrealizowane projekty. Oczekiwanie społeczne, by się poświęcać wbrew przeciwnośnościom losu skutkuje poczuciem niespełnienia, wypaleniem zawodowym lub frustracją. Czy muszę się godzić na wykonywanie poleceń, które “trzeba zrobić”? Może zamiast pytać “na kiedy” lepiej spytać “po co”? Zarówno system patriarchalny jak i edukacji wyniszcza nas jako kobiety. Myślenie o swoim dobrostanie, o tym, co mnie wzmacnia nie jest stratą czasu. Mam prawo się zatrzymać. Dla siebie! I te zatrzymania mogą stać się punktem zwrotnym w moim dalszym życiu. Zastanawiam się: jaką historię opowiadam o sobie. Jakich słów używam, gdy mówię o sobie? Czy podejmuję działania, służące także mi? Czy zauważam nierówność i niesprawiedliwe traktowanie? Czy mam odwagę głośno się temu sprzeciwić? W figurze Kalipso odnalazłam pewien wzór.
A co dla Ciebie jest źródłem siły wewnętrznej, kiedy wszystko inne zawodzi?
Źródła:
[2] Milan Kundera, „Niewiedza”
[3] Jan M. Kozłowski, AKADYJSKI EPOS O GILGAMESZU I ODYSEJA w : ROCZNIKI HUMANISTYCZNE, Tom LXIII, zeszyt 3 – 2015
[4] Zob. https://www.worldhistory.org/article/1678/the-megalithic-temples-of-malta/
[6] Zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Symbolika_liczb
[8] Z wykładu Marty Kotarby, CZTERY TWARZE KOBIECOŚCI Strukturalne formy kobiecej psyche https://www.youtube.com/watch?v=UdzC1Oobggs; Zob. też Toni Wolff, Structural Forms of the Feminine Psyche