Kryzys epidemiologiczny związany z koronawirusem wymusił na naszych szkołach coś, od czego uciekały już zbyt długo – zmusiły pedagogów do bliższego przyjrzenia się możliwościom nauczania zdalnego, wspomaganego technologiami informatycznymi – czy to dobrze? Nauczanie zdalne jest dosyć ekstremalną alternatywą dla nauczania tradycyjnego, które od stuleci odbywa się w szkole modelu pruskiego. Wielu z nas ma uzasadnione obawy co do jego skuteczności. Dlatego warto przyjrzeć się propozycji nauczania hybrydowego. O to czym jest ten model nauczania zapytaliśmy autora nowo powstającej platformy edukacyjnej Eurudyta.pl
Klasyczne szkoły, czy ośrodki edukacyjne, włączając w to korepetytorów prywatnych, do swojej pracy wykorzystują narzędzia „analogowe”, czyli tablice, papier, książki, nagrania oraz filmy video.
Oczywiście ich stosowanie jest jak najbardziej uzasadnione, o ile czuwa nad tym pedagog, który decyduje o tym co, kiedy i jak przedstawić, jak zaktywizować ucznia do wejścia z materiałem w interakcję. Taka osoba zaplanuje powtórki, sprawdzi opanowanie materiału itd. To wszystko już wiemy i wielu z nas skutecznie i profesjonalnie oraz w sposób kreatywny stara się stosować w swojej praktyce nauczycielskiej.
Ważny jest czas!
Pozostaje problem czasu, który nasz uczeń ma kontakt z nami oraz z materiałem. Jest to znamienne, zwłaszcza w przypadku nauki języków obcych – zwykle czas faktycznego kontaktu z językiem jest niewystarczający – biorąc pod uwagę jak długo zajmuje nam „wchłonięcie” naszego pierwszego języka (od 2 lat ciągłego kontaktu w kontekście interaktywnym zanim zaczniemy składać w miarę sprawnie proste zdania), trudno dziwić się, że np. uczniowie 6 klasy szkoły podstawowej często nie potrafią posługiwać się nawet prostymi zdaniami w języku obcym, pomimo tego, że na ich edukację językową wydano setki tysięcy złotych przez okres 7 lat!
Przyczyna jest oczywista – za mało czasu na kontakt z językiem. 2-3 razy 45 minut w ciągu tygodnia to zdecydowanie za mało. Wielu nauczycieli próbuje temu zaradzić zadając zadania domowe, czy też słówka do nauki. Problem jednak w tym, że
po pierwsze, zadania potem trzeba sprawdzić, co pochłania nauczycielom ogromną ilość czasu, i albo robią to na lekcji, a więc ten dodatkowy czas jest niwelowany poprzez złe wykorzystanie czasu w szkole, albo robią to w domu, kosztem swoich rodzin czy wręcz zdrowia.
Po drugie, ten kontakt ucznia z materiałem jest pozbawiony kluczowej cechy, która decyduje o skuteczności nauki – interaktywności. Uczeń na informację zwrotną musi odczekać do lekcji, a często w ogóle jej nie otrzymuje. Zadanie w zeszycie ćwiczeń może wykonać tylko raz, robi to często „w ciemno”, a zanim się dowie czy wykonał je dobrze, mija na tyle dużo czasu, że już zapomniał co działo się w jego głowie gdy je wykonywał. Takie rozwleczenie w czasie oraz brak informacji zwrotnej sprawia, że efektywność tych metod również jest stosunkowo niska.
Ucz hybrydowo!
Dlatego też nowoczesna myśl pedagogiczna wprowadziła pojęcie nauczania hybrydowego, które z powodzeniem niweluje niedomagania obecnych metod. I tu właśnie w grę wchodzi komponent cyfrowy. W przypadku np. franczyzowych szkół językowych są to aplikacje dostarczane razem z podręcznikami, które umożliwiają wykonywanie dodatkowych ćwiczeń na materiale z danego rozdziału, w przypadku wielu nauczycieli języka są to aplikacje typu Quizlet czy Fiszkoteka, które w sposób fragmentaryczny uzupełniają warsztat pedagoga o interaktywne rozwiązania. Google oferuje pewne narzędzia, podobnie jak platformy typu Moodle. Jakie jednak cechy powinien posiadać idealny komponent cyfrowy dla szkoły czy korepetytora?
Po pierwsze, narzędzie to powinno być dostępne cenowo. Rozwiązania darmowe są oczywiście najbardziej dostępne, jednak zgodnie z zasadą, że nic nie jest tak naprawdę za darmo, należy rozważyć, czy przy okazji platformy edukacyjnej uczeń nie będzie płacił za nią np. swoim czasem i koncentracją, oglądając reklamy.
Jaki pułap cenowy jest optymalny? Określa się, że jest to od 10 do 30 zł miesięcznie – kwota taka jest niemal niezauważalna dla klienta, zwłaszcza biorąc pod uwagę zysk w postaci znacznego zwiększenia skuteczności nauki. Przy założeniu, że tak ogromna ilość Polaków posyła swoje dzieci na dodatkowe zajęcia i korepetycje wydając na nie kwoty rzędu kilkuset złotych miesięcznie, zakres 10-30 zł jest właśnie optymalny.
Po drugie, komponent cyfrowy musi być oddolny – nie może to być na sztywno i centralnie narzucony zestaw materiałów czy nawet narzędzi – jak wiemy edukacja powinna nas przygotowywać do życia w społeczeństwie TERAZ, a więc taki komponent musi żywo reagować na potrzeby rynku pracy. Można to osiągnąć jedynie poprzez otwarcie możliwości tworzenia, edytowania i tagowania treści przez dużą ilość użytkowników jak najbliżej ucznia.
Po trzecie, musi on wykorzystywać elementy grywalizacji – jak wiemy, obecnie dorastające pokolenia spędzają dużą ilość czasu grając w gry mobilne, gdzie użytkownik dosłownie co sekundę zasypywany jest „głaskami” – czyli mini-nagrodami w postaci gwiazdek, monet, punktów, animacji i dźwięków, które mają za zadanie ciągłe motywowanie do aktywności oraz uzależnienie od danego produktu (gry, aplikacji, itd.)
Po czwarte, musi zawierać aspekt społecznościowy – efekt facebookowego „lajka” czy „kudos” stosowany w social media czy aplikacjach sportowych jest doskonałym przykładem na to jak wykorzystywać naszą naturalną skłonność do łączenia się w sieci społeczne oraz potrzebę akceptacji i docenienia naszych wysiłków przez członków naszej społeczności.
Dobrze dobrany komponent cyfrowy będzie spełniał kilka ważnych funkcji:
- Rozszerzy instrumentarium szkoły/korepetytora.
- Zyska lojalność klienta.
- Zwiększy efektywność nauczania
- Pozwoli na uzyskanie dochodu pasywnego
- Pozwoli na zwiększenie stawek za prowadzone zajęcia
- Zwiększy konkurencyjność na rynku edukacyjnym
- Rozszerzy zasięg rynkowy i ułatwi zdobywanie klientów
- Zwiększy wiarygodność prowadzącego poprzez wsparcie autorytetem podmiotu zewnętrznego
Oczywiście najatrakcyjniejszym elementem posiadania komponentu cyfrowego jest możliwość zwiększenia stawek oraz uzyskania dochodu pasywnego. Jak wiemy, działalność edukacyjna posiada wbudowane ograniczenie dochodowości poprzez ilość roboczogodzin jakie mamy do dyspozycji – dla korepetytora są to zwykle godziny popołudniowe w tygodniu i to zwykle jedynie w trakcie roku szkolnego. Dla wielu szkół językowych jest podobnie. Ponadto, możliwość zarabiania ograniczają liczne święta i przerwy wakacyjne.
Komponent cyfrowy jest jedynym jak do tej pory sposobem na zniesienie tych ograniczeń, i utrzymanie stałego dochodu niezależnie od tego jaką ilością czasu dysponujemy, również przez okresy wakacji czy ferii. Dzieje się tak dlatego, iż jest to narzędzie, które oprócz tego, że jest dodatkiem do naszej statutowej działalności, może stanowić osobny, niezależny produkt, którego odsprzedaż umożliwia nam pozyskanie i utrzymanie innego rodzaju klienta niezależnie od posiadanej fizycznie infrastruktury (budynek szkoły, mieszkanie), gdyż umożliwia generowanie treści edukacyjnych oraz pobieranie za nie wynagrodzenia bez konieczności bezpośredniego kontaktu, a więc pasywnie – zaocznie.
Oczywiście nie należy się oszukiwać – komponent cyfrowy nie jest w stanie zastąpić żywego nauczyciela; jest on jedynie narzędziem, które daje nam dodatkowe możliwości. Nie należy się więc obawiać, że e-learning pozbawi pracy korepetytorów czy odbierze klientów szkołom – jest bowiem duża część klientów, którzy czy to ze względu na ograniczenia czasowe, czy to geograficzne, czy finansowe, nigdy nie zdecyduje się na kurs w szkole czy korepetycje – natomiast wykupienie dostępu do komponentu cyfrowego twojej szkoły czy działalności korepetytorskiej będzie dla takich klientów wystarczająco atrakcyjne cenowo, a korzystać z niego mogą wszędzie i o każdej porze.
Wszystkie wyżej wymienione mechanizmy są nam już dobrze znane z produktów takich jak Facebook, Endomondo, Strava, Wikipedia czy Instagram. Pozostaje je teraz jedynie połączyć we wszechstronne narzędzie, które będzie stanowiło uniwersalny komponent cyfrowy dla edukacji. Jednak żadne z istniejących dotychczas rozwiązań e-learningowych nie łączy wszystkich tych elementów. Na pierwszą spójną i prawdziwie konsekwentną z założeniami nowoczesnego e-learningu platformą edukacyjną tego typu zapowiada się projekt Eurudyta. Być może dlatego, że został zaprojektowany przez doświadczonego pedagoga w oparciu o wiele lat doświadczeń z nauczaniem wspieranym chmurą – w końcu era informatyczna trwa już od około 20 lat, a więc jest z czego czerpać.
Poniżej przytaczamy kluczowe założenia nowego systemu, które mogą szczególnie zainteresować korepetytorów oraz właścicieli szkół prywatnych i niepublicznych, czyli tam, gdzie możliwe jest dostosowywanie czesnego oraz pobieranie opłat za usługi edukacyjne. W szkołach państwowych oczywiście musiałoby to być organizowane na innych zasadach, przy współudziale samorządów lub sponsorów, rad rodziców i innych podmiotów.
W skrócie o systemie Eurudyta:
- Eurudyta to platforma e-learningowa łącząca cechy Facebooka, Youtube, Quizlet, Fiszkoteka i wielu podobnych rozwiązań, w jedną cyfrową infrastrukturę dla edukacji.
- Portal jest darmowy dla szkoły/nauczycieli.
- Eurudyta stanowi cyfrowy komponent szkoły, i jest alternatywą dla franczyzowych, zamkniętych i droższych rozwiązań.
- Szkoła/korepetytor otrzymuje darmową reklamę, w formie ekspozycji swojego logo w materiałach na portalu, stronie głównej, grupie FB, fanpage, oraz logo Portalu do umieszczenia na swoich materiałach reklamowych.
- Za utworzenie kont dla swoich kursantów Twoja szkoła/korepetytor pobiera od nich niewielką opłatę abonamentową.
- Niezależnie do placówki mogą się dopisywać uczniowie z nią fizycznie niepowiązani, generując dochód pasywny.
Zalety systemu Eurudyta
Wg wstępnych badań rynku, większość kursantów opłacających już kurs w szkole prywatnej chętnie dołoży kilka złotych za możliwość skuteczniejszego wykorzystania kursu poprzez dodatkowe ćwiczenia i powtórki według własnego uznania.
Otwarty charakter platformy daje im ponadto dostęp do szerszej bazy materiałów, nie tylko z przedmiotu, którego uczą się na danym kursie. To sprawia, że to rozwiązanie jest dla kursanta szczególnie atrakcyjne.
Otwarty charakter sprawia też, że koszty utrzymania platformy mogą być rozłożone na bardzo liczne podmioty, co sprawia że jest to rozwiązanie najtańsze na rynku, w stosunku do oferowanych możliwości.
Za pomocą tych narzędzi szkoła może
- skuteczniej uczyć, zwłaszcza języków obcych, co według wielu opinii jest bardzo cenione
- czerpać dodatkowe dochody
- uzyskać przewagę konkurencyjną
- oszczędzać papier i czas lektorów/instruktorów
- otrzymywać lepsze statystyki co do procesów zachodzących po stronie ucznia i nauczyciela
- zautomatyzować część zadań dydaktycznych i administracyjnych.
WESPRZYJ BUDOWĘ PLATFORMY
ZAREJESTRUJ SIĘ NA PLATFORMIE
Dariusz Sochacki