Tematem najnowszego tomu Czasu Kultury jest kultura szkoły.
Szkoła jest konsumowana od szczebla ministerialnego, po ulicę. Od zawsze miesza się w niej i gotuje. Ideologie, polityka, rankingi, gęstym sosem zalewają uczniów i uczennice, nauczycielki i nauczycieli, rodziców, ich losy, ich przyszłość, teraźniejszość i historię.
Jeśli jednak ze szkoły zdejmiemy grubą warstwę tych ideologii, potocznych sądów o edukacji, mitów o jej monopolu na wiedzę i nieomylności, pozoru, co zostanie? Osoby, relacje i zdarzenia, które na co dzień albo korzystają z tej zasłony pozwalającej jakoś przetrwać (pod warunkiem, że się z tą zasłoną godzimy, w przeciwnym razie będziemy się dusić), albo cierpliwie drążą otwory, robią wyłomy, przeforsowują coś, lub chociaż szukają dla siebie w szkole innych miejsc, niż bezpieczne „tak to wygląda, tak trzeba, nic nie można zmienić” lub „mam ważniejsze sprawy w życiu do załatwienia”.
Smak i aromat szkoły
Metaforyczny podtytuł redagowanego przez nas tomu „Czasu Kultury” – „Kultura szkoły. Rewolucja od kuchni” pozwolił nam postawić szereg pytań – od najbardziej ogólnych do konkretnych, szczegółowych: Co wrze i gotuje się w szkole? Kto i jakim jest restauratorem? Klientem? Co serwuje się uczniom i uczennicom? Kto i jak dba o zaopatrzenie? Skąd tyle produktów nieświeżych, przeterminowanych?
Dzieci, młodzież, ale także nauczycielki i nauczyciele, realizując centralnie przez państwo legitymizowane receptury: podstawy programowe, „przeżuwając” oficjalnie dopuszczone do użytku pakiety podręczników, są skazani na szczególny koktajl reprodukowanej (nie)wiedzy, (nie)kompetencji, zainteresowań, pasji, poglądów, gustów, a także (nie)uświadamianych ideologii, wartości i norm, ambicji, ułomności oraz stereotypów i uprzedzeń wielu ludzi. Ludzi żyjących i „duchów”: ze świata nauki i polityki, pracowników urzędów różnego szczebla organizacji oświaty, kadry zarządzającej szkołą, nauczycielek i nauczycieli, ludzi zarządzających i pracujących w biznesie wydawniczym podręczników, samozwańczych reformatorów świata wszelkiej maści.
Owe kulturowe autorskie „przepisy na człowieka” w programach i zasadach życia szkoły zarówno tych jawnych, jak i ukrytych, nie poddane krytycznej analizie i niezakwestionowane, często zostają zapamiętane na całe życie. A potem bezrefleksyjnie stosowane. Kogo właściwie są w stanie jeszcze skusić zapachy i smaki tradycyjnej autorytarnej szkoły? W imię czego przymuszamy kolejne pokolenia do rytualnego zasiadania przy stole zastawionym zbyt często bezwartościowymi potrawami? Puste kalorie dyplomów od dawna już przestały być gwarantem sukcesu.
Rewolucja w przepisie na szkołę
Większe i mniejsze inicjatywy edukacyjne, akcje społeczne, projekty, zaangażowani w zmienianie szkoły ludzie pokazują, że żeby budowana przez lata skorupa zaschniętego sosu mogła drgnąć, potrzebne są działania oddolne.
Nie ma sensu czekać, aż politycy zmienią szkoły. Wiele odważnych osób pracujących w oświacie, rozumiejących problemy a także potrzeby ludzi i edukacji, stara się zmieniać poszczególne instytucje w zakresie swojego wpływu. Podejmują ryzyko napotykając zazwyczaj ogromny bierny lub aktywny opór środowiska. Zasoby pojedynczych osób – nawet urodzonych liderów i liderek – nie wystarczą do zmiany szkoły, nawet w mikroskali. Potrzebna jest grupa osób, których łączą wartości i idee i którzy od środka i codziennie są gotowi działać.
Część z nas, ludzi edukacji, ma poczucie, że konieczne jest rozpoczęcie rewolucji. Rewolucje są przejawem najbardziej spektakularnie i szybko zachodzących zmian społecznych. Zwiastują fundamentalne przełomy, załamania ciągłości, przekształcenia całej struktury i nowe sposoby funkcjonowania. Wiążą się z mobilizacją zasobów, aktywizmem, powstawaniem ruchów społecznych. Czy jesteśmy na to gotowi?
Zapraszamy do stołu
Gdy zaczęłyśmy pracę nad tomem w Polsce trwał nauczycielki strajk. Nauczycielki i nauczyciele wyszli z cienia, pokazali swoje chętne do pracy ręce, ale też puste lodówki, przestarzałe receptury i obskurne spiżarki. Kiedy restauracja dobrze pracuje, kuchnia cichutko uwija się, czasem ktoś pochwali jej szefa. Ale gdy przestaje smakować, albo gdy jedzenie komuś zaszkodzi, zrzuca się winę na kucharzy, który często stają na rzęsach, żeby tym, co mają do dyspozycji, wykarmić tłum i stworzyć dobry klimat.
Dlatego mówiąc, że rewolucja w szkołach przychodzi od kuchni, chciałyśmy zwrócić uwagę na fakt, że strajk podjęli ludzie, którzy znają codzienność szkolną od zaplecza i bez lukru i których praca w Polsce jest niezauważana. Dałyśmy głos takiej szkole. Szukaliśmy z autorkami i autorami dobrych praktyk, współmyśleliśmy.
Teraz znów szkoła jest w kryzysie. Po kuchni biegają bardziej w niej obecni za sprawą nauczania przez internet rodzice, zarządzający nią na odległość politycy jak zawsze decydują, jakie dania serwować i w jaki sposób, aż kipi od problemów uczniów i uczennic, których trudniej teraz objąć opieką, a bardziej niż zwykle jej potrzebują.
Powracają jak echa pytania o kulturę szkoły i jej społeczne funkcje.
Zapraszamy do lektury tomu i do dyskusji. O szkole od kuchni.
Redaktorki prowadzące tomu / Iwona Chmura-Rutkowska i Sylwia Jaskulska
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kultura szkoły. Rewolucja od kuchni, „Czas Kultury” 2020, nr 1(204)
Kultura szkoły w „Czasie Kultury” – strona na Facebooku
Spis treści:
Kultura szkoły – w tyglu smaków i aromatów / Inetta Nowosad
Kultura szkoły, jej trwanie i zmiana. O sile oddziaływania „gramatyki szkoły” / Maria Czerepaniak-Walczak
Kocioł z wrzącą wodą, czyli o sytuacji szkoły z perspektywy kultury oporu /Anna Babicka – Wirkus
Edukacja w ramionach standaryzacji – czy autonomia jest jeszcze możliwa? / Małgorzata Żytko
Oblicza reformy szkolnej – technologiczne praktyki równościowego uczenia się / Lucyna Kopciewicz
Zaufanie w miejscu pracy nauczycieli / Joanna M. Łukasik
Paradoks: nauczyciel(ka) przedszkola – profesja społecznie ważna o niskim poziomie prestiżu / Kinga Kuszak
Od domu wszystko się zaczyna / Katarzyna Warmuz
Przestrzeń bez końca / Agata Siwiak
Największy kryzys w oświacie w Polsce od kuchni – relacja / Agnieszka Jankowiak-Maik
Wspomnienia z krainy mroku / Oskar Szwabowski