Jeden z wpisów na wallu School Suchs zaczyna się tak: „Czytałem ostatnio kilka komentarzy nauczycieli, którzy z powodu pandemii i związanego z nią stresu, niecodziennych warunków pracy i braku bezpośredniego kontaktu z uczniami, postanowili zrezygnować ze sprawdzianów. Niektórzy z nich rozważali również rezygnację z oceny śródrocznej.”
Czytałam ostatnio kilka komentarzy nauczycielek i nauczycieli, którzy dokładnie z tych samych powodów postanowili zrezygnować z klasowych mikołajek, jednocześnie nie rezygnując z żadnego z zaplanowanych testów, próbnych egzaminów ani absurdalnych konkursów. Z ulgą przyjęłam fakt, że szóstego grudnia w tym roku wypadł w niedzielę. Mogłam przyjąć za pewnik, że moje dzieci nie będą w tym dniu pisały żadnej przenajświętszej kartkówki. I nie jestem tu wcale złośliwa, tylko doświadczona. Znam nauczycieli, dla których nawet Dzień Dziecka nie był wystarczającym powodem do zrobienia przerwy w absurdalnym testowaniu.
Wracając do magii Świąt
Chociaż na chwilę pozwala ona zapomnieć o codzienności, której tak lekko odmówiliśmy w tym roku naszym dzieciom. Serio? Naprawdę uważacie, że „odbijemy to sobie, kiedy wrócimy do szkoły”? Naprawdę uważacie, że „relacje mogą poczekać”? Jeżeli tak, to trudno. To jest Wasza decyzja i Wasza odpowiedzialność. Tylko proszę, nie mówcie, że taki mamy system. Bo w tym samym systemie są też nauczyciele i rodzice, którzy pomimo pandemii postanowili nie zrezygnować z dzieci i podarować im namiastkę normalności.
Nauczyciele stali poubierani w czerwone czapki w miejskich parkach i z piernikami czekali na dzieci, a rodzice organizowali “przypadkowe spacery” właśnie w tych miejscach, żeby dzieci mogły spotkać swoją Panią/swojego Pana (oczywiście z zachowaniem reżimów sanitarnych). Inni jeździli od domu do domu, przekazując bombki do samodzielnego wykonania i zimne ognie do odpalenia podczas wspólnego spotkania na Teamsach. Jak myślicie, czy któreś nie włączyło kamerki?
Przed klasową choinką
Kolejna próba dla nas wszystkich. Z niej także możemy zrezygnować i powiedzieć, że to ze względu na …*? Albo możemy trochę zawalczyć o dzieci i ich potrzebę kontaktu. Możemy udekorować drzewko rosnącą na terenie szkoły. Każde dziecko osobno wiesza ozdobę, robi sobie selfie przy klasowej choince i wkleja swoje zdjęcie na klasowy, świąteczny padlet. Zupełnie przy okazji, możemy skorzystać z pomocy rodziców. Jeżeli nie rośnie żadna choinka na terenie szkoły, to można takiego iglaka kupić i wkopać. I koniecznie zaopatrzyć w tabliczkę „Choinka naszej klasy COVID 2020”. Na pewno będziemy ten trudny czas wspominać. A może adoptować jakieś drzewko w miejscowości. Jeżeli podchwycą ten pomysł inne klasy, uda się wykreować całkiem niezły las klasowych choinek dających radość Kowalskiemu na ulicy.
Oczywiście nie spotkamy się całą klasą, ale stworzymy coś wspólnego, naszą klasową choinkę. I zyskamy coś najcenniejszego dzisiaj: poczucie bycia razem. A tylko razem możemy przetrwać to szaleństwo.
* w wykropkowane miejsce wpisz swoją wymówkę
Dorota Trynks
Wizjonerka wspierająca szkoły w rozwoju, trenerka, edukatorka, coach. Obecnie zatrudniona w Regionalnym Ośrodku ds edukacji, integracji i demokracji RAA MV e.V. w Mecklemburgii-Pomorzu Przednim, pracuje w polsko-niemieckim projekcie Nauczanie języka sąsiada, w którym odpowiada za edukację międzykulturową. Od lipca 2020 angażuje się w projekt Pedagogika Demokracji.