Rodzisz się i jest. Nie pamiętasz, żeby go nie było. Jest wszechobecny, a Ty jesteś od niego uzależniony. Choćby chwilowy brak Internetu odczuwasz bardzo dotkliwie. I natychmiast robisz wszystko, żeby go odzyskać.
Zupełnie inaczej jest z demokracją. Oczywiście wiesz, że żyjemy w państwie demokratycznym, że suweren, że coś tam… Rocznice porozumień sierpniowych czy powstanie Solidarności omawiałeś przecież na lekcji…
Demokracji trzeba uczyć w działaniu
I właśnie w tym sęk, aby demokracja nie była tematem w zeszycie, ale żeby była wartością wcieloną w życie. Najlepiej w działaniu! Nie w czwartki, po długiej przerwie, ale w codziennej kulturze Twojej szkoły. W kulturze, czyli w sposobie, w jaki tutaj działamy.
Dlatego nie wystarczy nam uczyć o demokracji. Nie wystarczy przeczytać tekst z podręcznika i skrupulatnie sporządzić notatkę. Nawet jakaś rozprawka zadana do domu to dużo za mało.
Nie wystarczy nam uczyć dla demokracji. To tak, jakby zatrzymać się w pół drogi do celu. Na nic nam krytyczne myślenie i empatia bez poczucia sprawczości i odwagi w działaniu. W triadzie wiedza-umiejętności-postawa, kluczowa jest postawa. A postawy nie da się rozwinąć nad kolejną kartą pracy, nad zeszytem ćwiczeń. W kajetach nie powstało jeszcze żadne społeczeństwo obywatelskie.
Postawę możemy rozwinąć jedynie w działaniu. Bardzo trudno jest być proaktywnym w instytucji, która formatuje do bezwzględnego posłuszeństwa. Bo tak naprawdę na co dzieci w polskiej szkole mają realny wpływ? Czy możliwe jest wychowanie do demokracji w autokracji?
Potrzebujemy pedagogiki demokracji
Dlatego w kryzysie demokracji dramatycznie potrzebujemy dorosłych, którzy w sposób świadomy stworzą ramy do doświadczania partycypacji, dialogu, kultury sporu czy troski o mniejszości. Nie raz w tygodniu, ale od poniedziałku do piątku przez wszystkie lata w szkole.
Potrzebujemy pedagogiki demokracji. Wtedy dzieci od najmłodszych lat będą jej doświadczać, a nie tylko się o niej uczyć, będą w niej wzrastać a nie od przypadku do przypadku o niej słuchać. Tylko wtedy będą miały szansę zintegrować jej wartości. A gdy w dorosłym życiu z jakiegoś powodu którejś z nich zabraknie będą aktywnie się o nią upominać, tak jak o dostęp do Wi-Fi.
Dorota Trynks
wizjonerka wspierająca szkoły w rozwoju, trenerka, edukatorka, coach. Obecnie zatrudniona w Regionalnym Ośrodku ds edukacji, integracji i demokracji RAA MV e.V. w Mecklemburgii-Pomorzu Przednim, pracuje w polsko-niemieckim projekcie Nauczanie języka sąsiada, w którym odpowiada za edukację międzykulturową. Od lipca 2020 angażuje się w projekt Pedagogika Demokracji.